poniedziałek, 31 grudnia 2012

Przemyślenia na temat postanowień noworocznych

Witam Was serdecznie, po raz ostatni w tym roku!

2012 dobiega końca... Sama nie wiem, czy mnie to cieszy, czy smuci. W tym roku przeżyłam wiele magicznych momentów i chwil, o których z pewnością będę pamiętała do końca życia. Odwiedziłam wiele pięknych miejsc, poznałam nowych, wartościowych  ludzi.
Postanowienia, które obiecałam sobie uskutecznić? Jak to zwykle bywa, nie dotrzymałam ich :) Dlatego na rok 2013 nie obiecuję sobie niczego... Poza tym, aby przeżyć go tak, by był jeszcze lepszy, niż ten dobiegający końca! Zastanawiam się, czy warto "przyrzekać" sobie pewne rzeczy. Z jednej strony, taka obietnica może stanowić doskonałą motywację do wprowadzenia zmian w życiu. Z drugiej strony - brak zrealizowania zamiarów, spowodowany różnymi czynnikami, może nas jedynie frustrować i doprowadzić do sytuacji, w której martwimy się, że nie wytrwaliśmy na diecie, nie znaleźliśmy partnera, nie poprawiliśmy swych wyników w pracy czy w szkole...

źródło: weheartit

Jak jest z Waszymi postanowieniami noworocznymi? Udało Wam się wywiązać z tych na rok 2012? A może jest ktoś, kto podziela moje zdanie, iż składanie takowych pozbawione jest sensu?
Czekam na Wasze odpowiedzi w komentarzach, jestem ich niezmiernie ciekawa :)


Niezależnie od tego, czy obiecujecie coś sobie, czy też nie, wszystkim Wam pragnę złożyć życzenia - SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU! Sprawcie, by był niezapomniany!


wtorek, 9 października 2012

Muzyka zespołu Swiss Lips

Witam Was bardzo serdecznie!
Widzę, że poprzedni post dotyczący płyty Jessie Warre "Devotion" spotkał się ze stosunkowo sporym (jak na ten blog) odzewem. Mam nadzieję, że kolejny artysta, którego pragnę przedstawić poniżej, również Was zaintryguje.
Długo się zastanawiałam, na jakim twórcy się skupić. Padło na zespół Swiss Lips, zdobywający w Internecie coraz większą popularność. Wbrew pozorom, ta pięcioosobowa grupa nie pochodzi ze Szwecji, a z Wielkiej Brytanii, dokładniej z Manchesteru. Ich twórczość jest klasyfikowana jako dance-electro-pop. Członkowie grupy otwarcie mówią o tym, że w ich muzyce wyraźnie dopatrzeć się można charakterystycznych wpyłwów sceny muzycznej ich rodzinnego miasta. Posłuchajcie utworu "Danz":



Niezwykle energiczne, czyż nie? Jeśli komukolwiek z Was przypadł do gustu, mam dobrą wiadomość - pod koniec ubiegłego roku grupa Swiss Lips podpisała porozumienie z Epic Sony, co oznacza, że niebawem możemy spodziewać się ich debiutanckiego albumu.





Co sądzicie o Swiss Lips? Czy Waszym zdaniem mają szansę odnieść spektakularny sukces? Czekam na odpowiedzi w komentarzach!
Pozdrawiam i życzę wspaniałego dnia,
Natalia

Edit: Z nieznanych mi przyczyn filmy z YouTube nie wyświetlają się poprawnie, tak więc należy klikać w podane linki.

wtorek, 28 sierpnia 2012

Powrót po wakacyjnej przerwie. Płyta Jessie Warre - "Devotion"

Witam Was serdecznie. Moja długa nieobecność na blogu spowodowana była wakacyjnym wyjazdem. Odwiedziłam kilka niesamowicie pięknych i interesujących miejsc, których nie omieszkam opisać. Kto wie, być może staną się one przyszłorocznym celem wakacyjnym kogoś z Was... 

Tymczasem chciałabym przedstawić Wam pewne wydawnictwo płytowe. W moim odtwarzaczu właśnie rozbrzmiewają spokojne, rytmiczne dźwięki z płyty "Devotion" utalentowanej brytyjskiej wokalistki Jessie Warre. Poniżej prezentuję Wam utwór, który najbardziej przypadł mi do gustu, zatytułowany "Wildest Moments":

Według Empik.Com, w muzyce Jessie można dopatrzeć się podobieństw do takich artystów jak Sade, Grace Jones czy nawet Hurts.  W 11 utworach zawartych na krążku słyszymy brzmienia przywodzące na myśl muzykę lat 80-tych, pop, R'n'B  i soul z domieszką elektroniki, dzięki czemu brzmią one nowocześnie i... stylowo. Zamieszanie wokół piosenkarki rośnie z każdym kolejnym teledyskiem umieszczanym w sieci. Jessie Warre staje się coraz bardziej popularna na całym świecie i podkreśla: Chciałabym być gwiazdą pop, ale taką w starym stylu. Jak Annie Lennox,  Sade albo  Whitney”. Wsłuchując się w jej fascynującą twórczość sądzę, że niebawem rzesza fanów się powiększy. 

Devotion PL - Ware Jessie
Jessie Warre - "Devotion",
Data premiery:  2012-08-21

Poniżej kolejne utwory promujące to wydawnictwo, gorąco polecam ich odsłuchanie:

Jessie Warre - "110%"


Jessie Warre - "Running"



  Co sądzicie o tych utworach? Czekam na Wasze opinie i życzę spokojnego wieczoru :)

czwartek, 19 lipca 2012

Recenzja: Lisa Chaney - "Coco Chanel. Życie intymne"

 Lisa Chaney - "Coco Chanel. Życie intymne"   

 Wydawnictwo: Społeczny Instytut Wydawniczy Znak
 Cena: 39,90
   
      Lisa Chaney w książce „Coco Chanel. Życie intymne” przedstawia życiorys Coco Chanel – kobiety, o której słyszał chyba każdy z nas. To właśnie ona zrewolucjonizowała świat mody i dzięki niej zawartość kobiecych szaf wygląda tak, jak dziś. Spodnie, marynarki, kobiece garnitury, golfy, koszulki polo, sukienka zwana „małą czarną”, sztuczna biżuteria, torebki na ramię czy wreszcie słynne perfumy sygnowane jej nazwiskiem – to tylko niektóre z elementów wymyślonych przez tę genialną kobietę. Jednak niewielu ludzi wie cokolwiek o samej Coco. O tym, jak dramatyczne i przepełnione cierpieniem było jej życie.
      Powstało już wiele biografii o tej słynnej projektantce, lecz „Coco Chanel. Życie intymne” odsłania nieznane dotąd fakty z życia ikony stylu, gdyż odkryto tajemnicze listy i pamiętniki. Postać ta jest owiana aurą tajemniczości. Wiadomo, że Coco, a właściwie Gabriele Bonheur Chanel urodziła się w 1883 roku w miasteczku Samur jako druga nieślubna córka Alberta Chanel oraz Jeanne Devolle. W roku jej urodzenia rodzice wzięli ślub. Miała pięcioro rodzeństwa: dwie siostry – Julie i Antoinette i trzech braci – Alphonse'a, Luciena oraz Augustina. Niestety, po śmierci matki ojciec opuścił rodzinę. Gabriele wraz z siostrami trafiła do sierocińca prowadzonego przez siostry zakonne, gdzie poznała tajniki krawiectwa. Dwadzieścia lat później występowała jako piosenkarka w kurorcie Vichy i Moulins. To właśnie wtedy zaczęła używać pseudonimu Coco, zaczerpniętego z jednej ze śpiewanych przez nią piosenek. W tym okresie poznała pierwszego ze swych licznych, tajemniczych kochanków, który pomógł jej w otwarciu sklepu z konfekcją damską. Po upływie sześciu lat ubiory projektowane przez nią stały się tak znane, że otworzyła dom mody. Prawdziwym przełomem w jej karierze okazało się wypuszczenie na rynek słynnych perfum Chanel No. 5. Jednakże książka ta traktuje nie tylko o powszechnie znanych faktach z życia słynnej projektantki. Czytamy tu także o licznych romansach, nie tylko z mężczyznami i sprawach związanych z narkotykami oraz antysemityzmie głoszonym przez Chanel.
     Niezaprzeczalnym walorem tej lektury jest tło życiorysu Coco, stanowiące w dość interesujący sposób opisane wydarzenia historyczne, mające miejsce w trakcie jej życia, takie jak obydwie wojny światowe czy wielki kryzys gospodarczy. Godnym podziwu jest fakt, że ta kobieta pomimo wielu przeciwności losu zdołała osiągnąć tak spektakularny sukces. Autorce natomiast można pogratulować połączenia wszystkich tych faktów w zgrabną całość.
      W moim mniemaniu Chanel to jedna z najciekawszych postaci XX wieku. Sądzę, iż po tę książkę powinny sięgnąć nie tylko osoby zainteresowane modą , w której przełomu dokonała słynna Coco, ale także wielbiciele ciekawych, intrygujących i tajemniczych historii, zawierających burzliwe romanse i budzące skrajne odczucia fakty. Niewątpliwie polecam ją tym, którzy słowo Chanel kojarzą jedynie z luksusową odzieżą, a o samej Gabriele wiedzą jedynie, że zmieniła oblicze mody. Historia Gabriele pokazuje nam, że pracując ciężko i wierząc w sukces możemy osiągnąć wszystko, o czym tylko zamarzymy. Ten niezwykle inspirujący życiorys zdecydowanie warto poznać.


czwartek, 5 lipca 2012

Sałatka tortellini

Witam serdecznie!

Chciałabym zaproponować Wam bardzo prosty przepis na pyszną, idealną na letnią przekąskę sałatkę z tortellini. Przepis znalazłam na stronie Gotujmy.pl, wypróbowałam... i jestem bardzo zadowolona z efektu :) Załączam kilka zdjęć mojego autorstwa.




Sałatka tortellini
stopień trudności: łatwy
czas przygotowania: około 30 minut


Składniki, których potrzebujemy, to:
  • 1 op. pierożków tortellini
  • 1 czerwona papryka
  • pomidor
  • puszka kukurydzy
  • 1 czerwona cebula
  • 1 plasterek szynki konserwowej
  • 1/2 puszki czerwonej fasoli
  • majonez
  • sól
  • pieprz
Przygotowanie:
Tortellini gotujemy według przepisu na opakowaniu, studzimy w durszlaku. W międzyczasie sparzamy pomidory i kroimy je w kostkę, oczyszczamy i kroimy paprykę oraz siekamy cebulę i kroimy szynkę w drobna kostkę. Łączymy ze sobą wszystkie składniki i dodajemy majonez. Przyprawiamy do smaku. I to by było na tyle. Nic skomplikowanego, a efekt bardzo ciekawy. 
Smacznego!
N.




Cytat na dziś

""Je­den sie­dzi dziś w cieniu dla­tego, że in­ny daw­no te­mu po­sadził w tym miej­scu drzewo." - Warren Buffett

Inspirujące i motywujące do pracy... Zupełnie jak pewna książka, której recenzję zamierzam przedstawić tu niebawem :) Tymczasem życzę Wam pięknego dnia!
N.

Źródło: http://weheartit.com/entry/18428040


środa, 4 lipca 2012

Pierwszy post... Oby nie ostatni!

Witam bardzo serdecznie ewentualnych czytelników.

Za oknem burza, słychać grzmoty i mocne uderzenia kropli deszczu o parapet. W mojej głowie setki myśli i wizji dotyczących tego bloga. Ile to już razy próbowałam swoich sił jako blogerka... Jednak nie udało mi się osiągnąć nic znaczącego. Mam nadzieję, że tym razem będzie inaczej. Postaram się tu pisać o tym, co mnie najbardziej fascynuje - literaturze, muzyce, fotografii, modzie z domieszką starań kulinarnych. Mam nadzieję, że z biegiem czasu mój blog nieco się rozwinie i stanie się swego rodzaju inspiracją dla Was.
Wkrótce postaram się opublikować pierwszy artykuł  - jego tematyka pozostanie niespodzianką :) Już nie mogę się doczekać!
Pozdrawiam gorąco. Mam nadzieję, że mnie nie zawiedziecie.
N.

Źródło: http://weheartit.com/entry/12402212